Powrót żołnierzy rosyjskich do miejsc stałej dyslokacji. Szef MSZ Ukrainy zabrał głos
- Wycofanie do koszar wojsk rosyjskich z terenów przylegających do terytorium Ukrainy może złagodzić napięcie, ale nie wystarczy, by powstrzymać eskalację sytuacji - oświadczył w piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
2021-04-23, 13:56
- Samo oświadczenie ministra (obrony Rosji Siergieja) Szojgu jest wydarzeniem pozytywnym. Jeśli Rosja rzeczywiście wycofa spod granicy z Ukrainą ogromne siły wojskowe, które tam ściągnęła, osłabi to napięcie. Powinniśmy jednak pamiętać, że sam ten krok nie zatrzymuje eskalacji ani generalnie konfliktu - powiedział Dmytro Kułeba.
Powiązany Artykuł
Dziennikarki Biełsatu skazane na 2 lata więzienia za "kierowanie protestem". Sąd odrzucił apelację
Zaznaczył, że Ukraina chciałaby zobaczyć teraz konstruktywne działania, potwierdzone przez wywiad Ukrainy i NATO. Podkreślił też, że Rosja powinna wyjaśnić, dlaczego przemieściła na granicę z Ukrainą tak ogromną ilość wojsk z bronią ofensywną.
Minister podziękował zachodnim partnerom za zdecydowaną reakcję na zaostrzenie przez Rosję sytuacji wokół ukraińskich granic, co jego zdaniem pomogło skłonić Rosję do zakończenia manewrów wojskowych. Dmytro Kułeba wezwał ich jednak do dalszego monitorowania sytuacji, aby podjąć skuteczne kroki w celu powstrzymania Rosji.
Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu polecił w czwartek, by siły dwóch okręgów wojskowych, Południowego i Zachodniego, powróciły na miejsca stałej dyslokacji z okolic przygranicznych Ukrainy. Szojgu mówił o tym na anektowanym Krymie, gdzie trwały ćwiczenia z udziałem 10 tysięcy żołnierzy.
REKLAMA
nt
REKLAMA